piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 19 'I Like Your Hair'

Nie będę Wam zajmować czasu na zbędne powitania. Nie takie są moje zamiary. Kim jestem i co tu robię? To pytanie na pewno chodzi teraz po Waszych głowach. Nie chce plątać Waszych myśli więc najzwyczajniej w świecie krótko postaram się to wyjaśnić. Kim jestem? Moje imię czy pseudonim jest najmniej ważne, wiec nie będę go zdradzać. Czas, czas! Właśnie, Was czas jest ograniczony, pewnie teraz czytacie to szybko idąc do szkoły, lub na przerwie pomiędzy lekcjami... Nie chce Wam zabierać więcej tak cennej rzeczy jaką jest czas. Więc szybko.
 Jestem narratorem, od jakiegoś czasu opowiadam Wam historię o niesfornej dziewczynie i nieśmiałym chłopaku. Pewnie już o mnie zapomnieliście, albo w ogóle nie zawracaliście sobie głowy takim dla nikogo nie ważnym szczegółem. To błąd. Ludzie są zapracowani, biegają z kąta w kąt nie zwracając uwagi na te najważniejsze szczegóły. To przecież one sprawiają, że rzeczy idealne są takie a nie inne. Gdyby pominąć szczegół jakim jest na przykład mała rana na palcu, może nam się wdać zakażenie. Będziemy mieli z tego tyle nie przyjemności... Szpitale nie są zbyt miłym miejscem. Znowu tracimy czas. Przez to jak roztrzepani jesteśmy! Chyba każdy by wolał poświęcić kilka sekund na odkażenie małej rany niż spędzenie tygodnia w szpitalu dostając antybiotyk przez kroplówkę. Sami marnujemy swój czas, a moglibyśmy zaoszczędzić go naprawdę dużo gdybyśmy tylko zwracali uwagę na małe szczegóły. To czasami one decydują co stanie się potem. Pierwszy raz przemawiam do Was w ten sposób, rzadko będę to robić, jeśli to w ogóle to jeszcze mi się zdarzy. W jakim celu to robię? Chce uświadomić Wam, jak cenne są te najmniejsze szczegóły i jak często o nich zapominamy. Ja na przykład poświęcam swój czas opowiadając Wam losy o parze nastolatków z problemami, chyba nikt nie chciałby żeby ktoś marnował najważniejsza dla niego rzecz. Więc ja też proszę, nie marnujcie ani mojego, ani swojego czasu. Skupcie się, jeśli stoicie - usiądźcie, jeśli jesteście w trakcie rozmowy - przerwijcie ją lub zaczekajcie aż się skończy, jeśli teraz wasza głowa zajęta jest myślami o szkole, problemach - zapomnijcie o tym na chwile i skupcie się na szczegółach. Nienawidzę się żegnać... Pożegnania są okropne wiec na tym skończę, bez zbędnych słów.


Ich pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, Justin zatopił palce w biodrach dziewczyny przez co ta cicho jęknęła w jego usta i przyciągnęła go jeszcze bliżej - jeśli to w ogóle było możliwe.
Ich biodra się spotkały przez co cichy jęk satysfakcji wydobył się z gardła Justina.
Nie myślał, że to wszystko może być tak przyjemne.
Fajerwerki jakby wybuchły w okół nich, dziwne, ale miłe uczucie opanowało żołądek Clary. To było coś czego dziewczyna nie potrafiła w tedy zrozumieć i najzwyczajniej w świecie to zignorowała uderzając lekko swoimi biodrami o biodra Biebera.

- Chodźmy stąd. - Mruknęła w jego pulchne wargi.

Szatyn tylko skinął głową i odsunął się od dziewczyny na tyle żeby ta mogła swobodnie zejść ze stołu, idąc ramie w ramie ruszyli do wyjścia.
Jakby czytając sobie w myślach oboje zgodnie ruszyli w stronę pokoju szatynki, na ich ustach malowały się ledwo widzialne uśmiechy i żadne z nich nie wiedziało co jest tego przyczyną.
Kiedy doszli do pokoju Clary zamknęła za nimi drzwi. Justin przyciągnął ja do siebie za biodra i wpił się w jej usta całując ja coraz zachłanniej i namiętniej. Pierwszy raz zachowywał się w ten sposób w stosunku do dziewczyny, kiedyś nigdy by sobie na to nie pozwolił. Teraz ciałem Justina zawładnął ogień który odpychał od chłopaka myśl, że robi to czego na pewno robić nie powinien.
Reed pchnęła lekko Biebera w stronę łóżka, usiadła na nim okrakiem i znów złączyła ich usta.
Justin pierwszy raz był tak blisko z dziewczyną, instynkt o którym wcześniej nie miał pojęcia kazał mu zjechać rękami na tyłek dziewczyny co zrobił lekko go ściskając.
Atmosfera w pokoju robiła się coraz bardziej gorąca, oboje czuli rosnące w nich podniecenie, Justin dobrze wiedział, że teraz jest już za późno by się wycofać, czego przez erekcje w swoich spodniach nawet by nie chciał.
Clary złapała za koniec koszulki chłopaka i pociągnęła materiał lekko do góry, ściągnęła mu ją przez głowę na chwilę przerywając pocałunek po czym znowu wpiła się namiętnie w jego usta nie przestając ocierać się o jego wybrzuszenie w spodniach przez co jęki uciekały z ich ust mieszając się ze sobą.

- Ściągnij moją koszulkę. - Poleciła mu między pocałunkami, Justin przygryzł wargę delikatnie się od niej odsuwając by ściągnąć górę jej garderoby.
Clary cicho się zaśmiała widząc niepewność w jego oczach co jeszcze bardziej speszyło chłopaka.

- Nigdy nie rozbierałeś dziewczyny, co? - Uśmiechnęła się sama pozbywając się swojej koszulki, chłopak przełknął ślinę i pokręcił głową patrząc na jej piersi przykryte czarnym, koronkowym stanikiem.

- Ściągnij go. - Powiedziała stanowczo patrząc na szatyna, ten dotknął swoją ręką jej rozgrzanej skóry na plecach, przez co przyjemny dreszcz przeszedł przez jej kręgosłup. Nigdy nie reagowała w ten sposób na dotyk żadnego chłopaka.
Po chwili Justinowi udało się rozpiąć jej biustonosz i powoli zsunął ramiączka całując skórę na jej ramionach.
Iskierki pożądania tańczyły w jego oczach, które były znacznie ciemniejsze niż zawsze. Clary nigdy nie widziała go takiego, pożądanie władało jego ciałem jakby podpowiadało mu co ma robić.
Biustonosz dziewczyny upadł na podłogę niedaleko innych ubrań.
Justin przegryzł wargę patrząc na jej piersi, szatynka uśmiechnęła się i chwyciła jego duże ręce w swoje małe dłonie i położyła  je na swojej rozpalonej skórze brzucha. Mruczała cicho pod wpływem jego kojącego dotyku i przesuwała jego dłonie coraz wyżej. Justin czuł rosnące wybrzuszenie w spodniach kiedy w końcu położył dłonie na piersiach dziewczyny, lekko je ścisnął przez co ta cicho jęknęła. Ich usta znowu się złączyły w czułym pocałunku, jedną ręką Justin sięgnął do zapięcia spodni Clary drugą cały czas lekko masując jej pierś.
Ciche jęki uciekały z jej ust a po krótkiej chwili materiał jeansów również wylądował na podłodze.
Justin zwinnym ruchem sprawił że unosił się nad dziewczyną kiedy ta leżała na plecach, składał pocałunki na jej dekolcie schodząc coraz niżej. Chciał sprawić by szatynka rzeczywiście poczuła się po tym dobrze, jednak nadal jego ruchy były niepewne przez jego małe doświadczenie, a właściwie jego brak.
Chłopak całował piersi szatynki i spojrzał na nią z dołu upewniając się, że na pewno robi coś co sprawia jej przyjemność. Dziewczyna leżała spokojnie pod nim jęcząc cicho za każdym razem kiedy gorące usta Justina rozbijały się na jej skórze. Przyjemne ciepło opanowało każdy cal jej ciała, czuła się inaczej niż przy poprzednich razach, dotyk Biebera, był inny, ominęła tą myśl szerokim łukiem zwalając na to zwyczajny brak doświadczenia u niego co od początku ją kręciło. Jej wewnętrzna bogini wykonywała piruety godne rosyjskiej baletnicy wyglądając przy tym jak dziecko które własnie dostało wymarzoną zabawkę. Clary długo czekała na ten dzień, dobrze wiedziała że uwiedzenie samego Justina Biebera nie będzie niczym trudnym, jednak to jak kurczowo trzymał się swoich zasad mogło zniszczyć cały plan.

- Jak na razie dobrze ci idzie. - Wymruczała czując jak jej oddech przyśpiesza kiedy chłopak lekko zassał jej sutka.
Cholera, skąd ten dzieciak wie co zrobić, jęczy cicho jej podświadomość, ale ją również odpycha na bok rozpływając się pod ustami Justina.
Wolną ręką rozpięła pasek jego spodni.

- Miałeś go nie nosić. - Mruknęła i odpięła guzik od jeansów.

- Nie odpowiadało mi to kiedy spodnie mi spadały przy każdym kroku. - Zaśmiał się cicho i spojrzał na dziewczynę muskając skórę pomiędzy jej piersiami.

- Zrób tam malinkę. - Przygryzła wargę. Justin uniósł brew ale spełnił polecenie dziewczyny przez co ta cały czas cicho jęczała zsuwając jego spodnie.

Szatyn przygryzł wargę nie wiedząc co zrobić dalej, spojrzał na Clary oczekując jakiejś wskazówki, czegokolwiek, ale nie dostał niczego.
Dziewczyna przycisnęła kolano do i tak już dużego wybrzuszenia w czarnych bokserkach chłopaka i zaczęła lekko je masować.

- Cholernie szybko się nakręcasz Bieber. - Zaśmiała się cicho, z ust chłopaka uciekł gardłowy jęk, nie będąc w stanie nic powiedzieć tylko oblizał usta które nagle wydały mu się takie suche. - Wiesz.. nie tylko ty dziś przeżyjesz swój pierwszy raz. - Zaśmiała się cicho i docisnęła kolano jeszcze mocniej.
Szatyn dalej nie będąc w stanie mówić tylko jęknął marszcząc brwi.

- Nigdy nie rozbiłam tego z prawiczkiem. - Puściła mu oczko i strzeliła gumką od jego bokserek uzyskując kolejny jęk.
Reed przygryzła wargę i zsunęła bokserki chłopaka. Uśmiechnęła się kiedy jego męskość niemałych rozmiarów ukazała się jej oczom. - Nie spodziewałam się, że możesz być aż taki duży. - Oblizała usta i zsunęła swoje koronkowe majtki. Pociągnęła na siebie chłopaka.

- A pre-prezerwatywa? - Nagły lęk ogarnął ciało Justina. Co jeśli nie będę nie wystarczająco dobry i Clary mnie wyśmieje? Myśli błądziły w jego głowie.

- Biorę tabletki. - Uśmiechnęła się lekko.

- Skąd masz tu tabletki? - Zmarszczył brwi. - Mam na myśli... przecież trzeba iść do ginekologa a ty jesteś tu od tak dawna...

Szatynka jedynie wywróciła oczami. - Mam i już. - Mruknęła rozdrażniona kończąc temat. Justin skinął głową nie chcą rozdrażnić jej jeszcze bardziej.

- Gotowa? - Przygryzł wargę.

- Tak, zrób to. - Pocałowała go czule wplątując palce w jego włosy czekając na jego ruch.
Chłopak niepewnie, wolnym ruchem wszedł w Clary łącząc ze sobą ich biodra.

Ciepło opanowało każdy cal ich ciał kiedy chłopak zaczął się poruszać stopniowo przyśpieszając.
Szatynka wbiła paznokcie w jego miękką, rozgrzaną skórę pojękując.

- Szybciej. - Wydyszała zostawiając czerwone ślady na jego plechach. Justin przyśpieszył swoje ruchy składając mokre pocałunki na jej szyi, ich usta się odnalazły łącząc w przepełnionym namiętnością pocałunku. Mięśnie w podbrzuszu Clary słodko się zacisnęły emanując przyjemnym uczuciem po całym jej ciele.
Ich ciała były w tym momencie jednością, idealnie dopasowane do siebie jakby w przeznaczeniu było im zapisane spotkać się któregoś dnia. Poruszali się w tym samym tempie ciężko oddychając, kropelki potu spływały po ich czołach, a pożądanie aż buchało z ich ciemnych oczu.
Justin zaczął wykonywać okrężne ruchy biodrami tylko wzmagając przyjemność Clary przez co ta wygięła plecy z łuk jęcząc z rozkoszy. Oboje byli już na krawędzi, coraz bliżej tego wspaniałego uczucia.
Nogi dziewczyny zaczęły drżeć, jej żołądek się zacisnął, wyjęczała nieprzytomnie imię chłopaka szczytując.
Justin po kilku pchnięciach, również doznał tego cudownego uczucia i ciężko oddychając opadł na łózko obok Clary.
Szatynka uśmiechnęła się szeroko

- Co? - Wydyszał Justin ledwo łapiąc oddech. Kto by pomyślał ze seks może być tak męczący.

- Lubię twoją fryzurę 'po seksie' - Zaśmiała się dziewczyna.

_______________

Od Autorki:
Nareszcie pojawił się 19 :) Przez wakacje mam strasznie mało czasu, teraz wyjechałam i nawet mam problemy z dostępem do internetu poza tym nie mam ochoty spędzić całych wakacji przy laptopie, chyba sami rozumiecie x Rozdział 20 na pewno pojawi się szybciej, myślę że to kwestia tygodnia, może półtora, postaram się napisać go jak najszybciej. Dziękuję za prawię 50 tysięcy wyświetleń! ♥ jesteście wspaniali x Zostawiajcie komentarze, much love x


Wszystkie pytania, cokolwiek czym chcecie sie ze mną bezpośrednio podzielić tutaj misie --> @ahmyariana_
mój twitter:)

13 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział. Czekam na następny.Życzę weny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdzial ♡ czekam niecierpliwie na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Moj ulubiony rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww kocham to *.* Justin jest taki mrrr ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak bardzo kocham!!!!!!!!!!!!!!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. W Twoim pisaniu, nie podoba mi się tylko to, że piszesz tak krótkie rozdziały. Tak to, to wszytko jestem okey :) Życzę weny i czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten rozdział jest najlepszy kocham.to opowiadanie i plose dodaj następny:*

    OdpowiedzUsuń