poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 24 'Fall In What?'

10 Kwiecień 2014
2 tygodnie do 18 urodzin Clary.


Czas leczy rany, radzi sobie z tym naprawdę dobrze. Jednak nie sprawia, że zapominasz. Rzadko co potrafi sprawić, że zapomnisz. Dlatego ludzie uciekają do używek, alkoholu, narkotyków. Rzeczywistość w pewnym momencie staje się na tyle przytłaczająca, że nie dajesz rady. Chcesz uciec jak najdalej od własnego umysłu. Odurzenie to jedyny stan który ci na to pozwala, ile ludzie są w stanie zrobić by zapomnieć na kilka godzin, by nie pamiętać kim są i tylko czuć szczęście?
Niektórzy zabijają będąc na głodzie. Czy to nie głupie? Moim zdaniem bardzo.
Jednak za wszystko się płaci i nie myślę tu wcale o pieniądzach. Stawka jest o wiele wyższa.
Te jakże wszech obecne używki są jak jabłko w raju dla Adama i Ewy. Oni zostali wygnani z przepięknego miejsca i do tej pory ludzie muszą płacić za ich błąd. Alkoholicy, narkomanie. Ich jabłkiem są używki. Nie znali umiaru, zachłanność sprawiła, że zatracili się w chęci zapomnienia. Z upływem czasu robią to tylko po to, żeby zapomnieć o tym, że to robią.
Nielicznym udaje się z tego wyjść, czas odgrywa tu znaczną rolę, w raz z jego upływem może się polepszyć, lub pogorszyć.
Kiedy ktoś kogo kochasz, krzywdzi cię, chcesz zapomnieć. Niektórzy sięgają po używki, a inni dają działać czasowi.
Jednak kiedy rodzice przestają ci wierzyć nawet czas nie pomoże. Osoby które dały ci życie, którym ufałeś, a oni ufali tobie, nie wierzą ci. Wiesz co w tedy się dzieje? Nie? Ja wiem. Coś w tobie pęka. Osoby, które pokazały ci czym jest miłość i przez siedemnaście lat twojego życia wbijały ci do głowy, że najważniejsze jest zaufanie, przestają ci wierzyć. Odpychają cię od siebie, kiedy podwinie ci się noga. Okropne.
Tak naprawdę, nawet osoby które sprawiły że żyjesz, nie ufają ci. Mogą tak mówić, nawet małymi uczynkami jakoś to udowadniać, ale kiedy dojdzie do poważniejszej sprawy, nic co było nie ma już znaczenia.
Nie jestem pewny co powinienem czuć. Jestem w poprawczaku, za zabójstwo którego się nie dopuściłem. Mój najlepszy przyjaciel o tym wiedział, nadal wie. Co zrobił z tym faktem? Zachował go dla siebie, kutas.
Moi rodzice mimo, że nawet nigdy nie przeklinałem, uwierzyli, szkoda że nie mnie.
Staram się jakoś trzymać, odgrywam swoją rolę tutaj. Robię dobrą minę do złej gry i marzę by cofnąć się w czasie.
Moje stare życie nie należało do najciekawszych. Fakt. Jednak miałem zapewnioną przyszłość, ukończenie liceum, dobre studia, a później praca w firmie ojca.
Dosłownie wszystko miałem dopięte na ostatni guzik.
Właśnie miałem.
Dzisiaj siedzę w pokoju znajdującym się w poprawczaku i nie mam pojęcia co będzie za kilka miesięcy kiedy stąd wyjdę.
Moja rodzina nie chce mnie znać, co zrobię?
Nie mam pojęcia.

Moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi, pokręciłem głową wracając do rzeczywistości i spojrzałem na śpiącego Tysona.
Leżał na łóżku obok w samych bokserkach i cicho pochrapywał wtulając się w poduszkę.
Zaśmiałem się cicho i wstałem wcześniej zerkając na zegarek. 1:42. Kto chciałby czegoś od nas o tak późnej porze?
Otworzyłem drzwi i spojrzałem na osobę stojącą przed nimi. Cat.
Zmarszczyłem brwi i kiedy otworzyłem usta by coś powiedzieć dziewczyna przepchnęła się i weszła do środka nie czekając na zaproszenie.
Zamknąłem za nią drzwi.

- Myślę, że pomyliłaś pokoje, Clary ma swój nieco dalej. To 304, ona ma 378. - Patrzyłem na szatynkę.

- Niczego nie pomyliłam. - Wywróciła oczami. - Jestem tutaj bo musimy porozmawiać. - Oblizała usta i zerknęła kątem oka na Tysona wywracając oczami.
Nie miałem zamiaru pytać jak się tu dostała, zgadywałem że zrobiła to tak samo jak ja i Clary kiedy wróciliśmy do ośrodka.

- Więc o czym chcesz rozmawiać? - Usiadłem na łóżku, dziewczyna zajęła miejsce trochę dalej.

- Clary za dwa tygodnie ma urodziny... - Zaczęła uważnie na mnie patrząc. - O jedenastej ma zamiar stąd wyjść. Chcieliśmy jej urządzić niespodziankę, a impreza zaczynająca się o 11 rano to trochę nie wypał. - Zacisnęła usta i uniosła brwi patrząc na mnie.

- Pomyślałam czy nie mógłbyś zatrzymać jej tutaj do wieczora, do 18. - Uśmiechnęła się lekko. - Ja też specjalnie się spóźnię jak będę po nią jechała tak żebyśmy w domu było o 19. - Dokończyła czekając na moją reakcję.

- Jak mam ja zatrzymać tyle godzin? - Zmarszczyłem brwi.

- Nie wiem, powiedz że chcesz spędzi z nią trochę czasu w jej urodziny czy inne gówno. - Wymachiwała rękami gestykulując.

- W porządku, mogę spróbować. - Westchnąłem cicho i skinąłem głową czując nieprzyjemne ściśnięcie żołądka na myśl, że za dwa tygodnie zobaczę Clary ostatni raz.

- Ale niczego nie obiecuje. - Dodałem szybko wzruszając ramionami, a Cat uśmiechnęła się szeroko i pisnęła cicho obejmując mnie.



~*~



Rano jak zawszę obudził mnie opiekun, informując mnie że za dziesięć minut mamy być razem z Clary na stołówce sprzątając pomieszczenie. Został nam jeszcze tydzień kary co nie było takie znowu najgorsze. 

Jęknąłem cicho podnosząc się z łóżka i przetarłem dłońmi twarz.
Nie miałem czasu nawet wziąć szybkiego prysznica i dziękowałem bogu za to, że zrobiłem to wczorajszego wieczoru. 
Umyłem tylko zęby i przebrałem się w świeże ciuchy. Czarne spodnie i zielonkawą koszulkę do której dopasowane były moje supry. Ułożyłem jeszcze szybko włosy i wyszedłem z pokoju. 







Zapukałem kilka razy do drzwi Clary, kiedy usłyszałem 'już kurwa idę', pociągnąłem za klamkę i wszedłem do środka. 

- Hej. - Uśmiechnąłem się patrząc jak szatynka wciska na nogi swoje czarne vansy. 

- Cześć. - Burknęła i wstała. 

Miała na sobie ciemne spodnie, koszulkę z logiem batmana i zwykłą czarną bluzę którą zostawiła rozsuniętą.
Jej włosy były poczochrane, tak jakby tylko wstała i się ubrała nawet wcześniej ich nie szczotkując. Uśmiechnąłem się pod nosem, wyglądała naprawdę słodko. 

- Jak tatuaż? - Przeciągnęła się i poszła do łazienki zostawiając otwarte drzwi żeby mogła usłyszeć odpowiedź. 

- Ściągnąłem już opatrunek. - Wzruszyłem ramionami. - Czasami jak ktoś mocniej go dotknie, boli, ale już praktycznie tego nie czuje. - Usiadłem na łóżku patrząc jak Clary myję zęby. 
Czy nie powinna zrobić tego przed ubraniem? Nie ważne. 
Przemyła twarz wodą i przeczesała włosy szczotką, schyliła się i odrzuciła je do tyłu przez co znowu były w lekkim nieładzie.
Weź zrozum dziewczyny.
Clary wyszła z łazienki i spojrzała na mnie zaspanymi oczami. 

- Nie mam siły się malować. - Jęknęła niezadowolona i zgarnęła z biurka telefon, który po chwili zniknął w kieszeni jej spodni. 

- I tak makijaż nie jest ci potrzebny. - Wzruszyłem ramionami i wstałem. - Chodź, bo znowu będą się na nas drzeć. - Wywróciła tylko oczami i opuściliśmy jej pokój. 

- Każda dziewczyna wygląda lepiej w makijażu, czuje się teraz jak gówno. - Wymruczała i naciągnęła kaptur bluzy na głowę. 

- Ty i bez niego jesteś śliczna, więc po co masz tracić czas na robienie tego wszystkiego? - Uniosłam brwi i wsunąłem ręce do kieszeni. Szatynka nie odpowiedziała, zerknąłem na nią i zobaczyłem mały uśmiech który próbowała ukryć patrząc na swoje nogi, widząc to cicho się zaśmiałem.
Miała taki piękny uśmiech, szkoda że tak rzadko go pokazywała.

Weszliśmy na stołówkę, Clary jak zawsze położyła się na plecach na jednym ze stolików i mamrotała pod nosem jak bardzo chce spać. 

- Księżniczko, czas sprzątać. - Zaśmiałem się i nachyliłem nad nią. - No dalej. 

- Jeszcze raz nazwiesz mnie księżniczką to wydrapię ci ten tatuażyk skarbie. - Przekręciła się na brzuch, a ja przygryzłem wargę słysząc jak mnie nazwała 

Przypomniały mi się słowa Tysona.

'jeśli wpadniesz i ona się o tym dowie, już nigdy więcej jej nie zobaczysz.'

Pokręciłem głową i odepchnąłem tą myśl. 

Nie zakocham się w Clary, nie i koniec.

- Dalej, nie mamy czasu. - Klepnąłem ją w tyłek i cicho się zaśmiałem kiedy pisnęła. 

- Nie lubię cię. - Mruknęła podnosząc się do pozycji siedzącej. 

- Uwielbiasz. - Puściłem jej oczko i musnąłem usta. 
Odwzajemniła pocałunek lekko go przeciągając, chwyciłem ją pod kolana i podniosłem jednak nie pozwoliłem szatynce owinąć nóg w okół mojego pasa. Postawiłem ją na ziemi przerywając tym samym całusa. 

- Nawet nie zaprzeczasz. - Zaśmiałem się i podałem jej szmatę. - Wytrzyj stoliki. - Ostatni raz złożyłem krótki pocałunek na jej ustach i zacząłem zamiatać. 

~*~


Po godzinie stołówka była już czysta. 

- Jestem wykończony. - Mruknąłem i usiadłem na krześle. Oparłem plecy o stolik i położyłem na nim łokcie odchylając głowę w tył. 

- Sprzątanie powinno być zakazane czy coś. - Parsknęła siadając obok i położyła głowę na stole. 

- Chodźmy stąd, zaraz wszyscy zaczną się zbierać na śniadanie. - Wstałem i spojrzałem na dziewczynę. 

- Zanieś mnie. - Uśmiechnęła się. Wywróciłem oczami i cicho się zaśmiałem. 

- Wskakuj mi na plecy. - Odwróciłem się do niej tyłem i po chwili poczułem jak na mnie skacze. Złapałem ją za uda żeby nie spadła, a ona oparła głowę o moje ramię. 

- Dzięki. - Jej ciepły oddech uderzył o moją szyję, skinąłem głową i lekko się uśmiechnąłem. 
Na korytarzach nikogo nie było, co zdecydowanie uważam za plus. Ani ja, ani Clary nie chciałaby żeby ktoś zobaczył nas w takiej sytuacji.
Doszliśmy na miejsce.
Łokciem pociągnąłem klamkę w dół i pchnąłem drzwi wchodząc do środka. 
Już w połowię drogi zorientowałem się, że Clary zasnęła. 
Wszedłem do jej pokoju i delikatnie położyłem ją na łóżku nie chcąc przeszkodzić jej w drzemce. 

- Justin. - Jęknęła nadal mając zamknięte oczy. 

- Tak? - Zaśmiałem się cicho. 

- Możesz zostać. - Zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie niż pytanie. Skinąłem głowa i usiadłem koło niej. 

- Połóż się, potrzebuje kaloryfera. - Mruknęła. Parsknąłem śmiechem i położyłem się obok niej. Od razu wtuliła się we mnie i położyła jedną nogę na moich. 

- Lepiej. - Ziewnęła cicho. Jej oddech powoli się normował, a ja czułem że zasnęła.
Patrzyłem na jej spokojną twarz, kiedy powoli zaciągała się powietrzem i wypuszczała je delikatnie rozchylonymi wargami.
Jej klatka piersiowa delikatnie unosiła się w górę by następnie w wolnym tępię opaść na dół.
Bawiłem się końcówkami jej włosów lekko się uśmiechając.
Przyjemne uczucie opanowało całe moje ciało, sprawiając że miałem ochotę uśmiechać się jak głupi, skakać i krzyczeć pokazując całemu światu jak bardzo jestem szczęśliwy.
Powodem mojego szczęścia była właśnie ta drobna szatynka, która niczego nieświadoma spokojnie spała w moich ramionach.

Moje powieki zaczęły powoli opadać. W nocy sen przyszedł do mnie dopiero koło czwartej, przez co zmęczenie opanowało moje ciało.
Mój oddech zaczynał się normować, a ostatnią myślą jaką pamiętam przez snem była myśl o Clary i jej pięknych, karmelowych oczach.

Wiedziałem, że spadłem, szkoda, że jeszcze w tedy nie wiedziałem w co. 

_____________

Od Autorki: 

Tak jak obiecałam, wróciłam:) Jestem przygotowana i rozdział 25 i 26 już czekają jako wersje robocze hah 
Opowiadanie kończy się na rozdziale 26, potem jeszcze epilog.... i no właśnie tu większość zależy właśnie od was. Pod epilogiem zostawcie komentarz, niezależnie od tego w którym roku jest to czytane, może być nawet 3058, nieważne. Napiszcie mi tam czy chcecie drugą część i jak podobała wam się moja praca przez ten rok. 
ilysm x 
W kolejnych rozdziałach wszystko będzie się wyjaśniać, te dziwne telefony do Clary i reszta:) 
Pamiętajcie, że komentarze naprawdę mnie motywują(: 

Jeśli nie macie możliwości zostawienia komentarza, lub wam się nie chce, napiszcie do mnie na tt:) 
Zastanawiałam się czy nie stworzyć hasztagu do bloga żebyście tam mogli komentować ale stwierdziłam, że nikt by nie pisał hahahah. Także tweet me jeśli lubicie moją historię, lub jej nie lubicie i napiszcie co robię źle żebym mogła się poprawić. 

@ahmyariana 


12 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Po prostu kocham tego bloga. Koniecznie musi być druga część. ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo jaki zajebiście słodki chcemy 2 część nawet się nie pytaj :#

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcemy drugą część jsoidjai8osjdaisd , uwielbiam te opowiadanie i czekam na następny rozdział :) @JB_Angel0

    OdpowiedzUsuń
  4. CZEKAM NA NASTĘPNY :) I TAK CHCEMY DRUGĄ CZEŚĆ TE OPOWIADANIE JEST ŚWIETNE

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Czekam na nn.:)
    Oczywiście,że chcemy drugą część.;3

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahjdjkdshjd *.* Zajebisty rozdział :)
    Chcemy drugą część :*

    OdpowiedzUsuń
  8. chcemy chcemy drugą część ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Jacy oni sa słodcy. Mam nadzieję, że Clary mimo wszystko odwzajemni uczucia Justina i nie zostawi go tam samego :( Bardzo chciałabym drugą część <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawde świetnie piszesz! A rozdział najlepszy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecudowny mam nadzieję że druga część będzie szybko. Czekam na następne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń